Długi weekend

Mamy właśnie długi weekend, poniedziałek wolny bo święto pracy. Na kampusie trochę pustki bo dużo osób pojechało do domu. Wczoraj było masakrycznie gorąco chyba 33 stopnie (ech to przeliczanie Fahrentheitów), dziś już trochę chłodniej, ale i tak  nastrój jest o-jaaa-ale-mi-się-nic-nie chce. Do tego wczoraj w lokalnym barze świętowałyśmy z Agatą jej urodziny, więc dziś ciężko się wstawało;) Na szczęście w weekendy nie ma śniadań tylko są brunche, więc można wstać później niż zwykle. A co do baru to spotkałyśmy paru profesorów, tutaj picie z wykładowcą jest zupełnie naturalne, ba, nawet oferują że podrzucą do akademika.
Jak pewnie zauważyliście na fb byłam tydzień temu na polskim festiwalu, zapomniałam o filmikach które nakręciłam;D aczkolwiek znalazłam dwie lepsze kopie w necie, więc moja radosna twórczość operatorska będzie możliwa do podziwiania tylko przez jakieś 1,5 min;P
To ten, tak się bawi Ameryka:




no i oczywiście:
last but not least - moje operatorskie dzieło;D