Profesorowie#2

Uwielbiam moich tutejszych profesorow. Oczywiscie pana od niemieckiego dodatkowo kocham haha.

Dzisiejsze zajecia: czytamy germanska lekture, ktora teraz przerabiamy i na jednej ze stron jest rysunek faceta siedzacego na balkonie. Facet ma znudzona mine i gapi sie na laske przebierajaca sie przy niezaslonietych zaslonach w bloku na przeciwko. Pan prof. mowi tak: "Widzicie, to jest europejski balkon! Widzicie co on tu ma? Sznurki na pranie! W Europie susza pranie na dworze!"
No i dalej jak zwykle: " Magda jest z Europy to nam opowie! Suszycie pranie na dworze?"
Ja: " No jak jest cieplo to suszymy"
Pan prof: "Slyszycie, jak jest cieplo to susza, zapamietajcie! Oh, jakze wspaniale ono musi pachniec! I dzinsy pewnie takie sztywne!"

Ech, co zajecia takie teksty xD (chociaz wciaz moim faworytem jest tekst z pierwszych zajec: "czy w Polsce polujecie na dziki"?;P)

Za to pan Bulgar z rosyjskim akcentem zawsze przygotowuje dowcipy. Zawsze. Wiec zaczynamy zajecia z 15 minutowym poslizgiem bo zwykle przynosi kartke A4 ;)

Dzis mialam tez egzamin, wiec co przyniosla pani prof? Taa daam:


bo przeciez wysilek umyslowy, no i Halloween niedlugo, wiec mozna zaczac zrec slodycze (ach, to amerykanskie rozumowanie, oni juz tym Halloweenem zyja od miesiaca;P)